wtorek, 23 lipca 2013

1) 2.08.2006

2006, sierpień, 2.

Tom Kaulitz melduje się! 

Co ja właściwie wyprawiam? Pamiętnik zaczynam pisać? Co ze mną nie tak? Nazwijmy to dziennikiem.

Powinien zacząć się od zdania: 
Jestem totalnym debilem.
Tak, zdecydowanie to najbardziej mi tu pasuje.

A co mnie w ogóle podkusiło? 

Zacznę od początku.

Nazywam się Tom Kaulitz. Jestem gitarzystą. 

Nie takim sobie zwykłym gitarzystą, gram w Tokio Hotel. 
Kojarzycie ten zespół? Liderem i zarazem wokalistą jest mój młodszy o 10 minut brat bliźniak, Bill.

Jego kojarzycie?  Taki wysoki typek, ma natapirowane czarne włosy, maluje się na czarno. Nie? Zresztą nieważne. 

Głównie chodzi mi o to, że kiedy mieliśmy.. o matko, 12 lat? W każdym razie dawno. No, założyliśmy wtedy we dwójkę zespół: Devilish. Potem przyłączyli się do nas hobbit, znaczy się Georg, no i Gustav. 

W 2005 wydaliśmy pierwszą płytę, Schrei, no i zaczęło się to szaleństwo. Byliśmy ( i dalej jesteśmy) sławni! Autografy, koncerty..  to jest życie dla mnie!
Kocham to co robię. Naprawdę. 
Kiedy staję na scenie, po prostu robi mi się ciepło na sercu, dosłownie czuję taki gorąc, emocje bijące od tłumu...  Zaczynam gadać jak Bill, stop.


A wracając: Kocham muzykę. To jedyna prawdziwa miłość w moim życiu, trwała.

Opowiedziałem już jak wygląda Bill, a może parę słów o mnie?

Mam długie blond dredy, ubieram najczęściej skate'owskie ciuchy, wiecie, luźne spodnie, luźne koszulki, moje kochane buty, czarne Nike no i oczywiście opaska na głowie, a na nią czapka typu full cap i już macie przed sobą mnie!
Mam brązowe oczy, które moje byłe nazywały "czekoladowymi" lub "orzechowymi" co jak dla mnie jest lekką przesadą. Brąz to brąz, tak?
Kiedy byłem mały ( no, przynajmniej młodszy niż teraz) przekłułem sobie wargę, od tamtej pory noszę w niej kolczyk typu podkówka. Nawet mi pasuje, o ile się na tym znam. A wydaje mi się, że znam.

Moje zalety?
Cały jestem jedną wielką zaletą! Nie no, a bez żartów: jestem przystojny, wygadany, wyluzowany, bezpośredni, po prostu wspaniały! 
Wszyscy powtarzają mi, że mam o sobie zbyt wysokie mniemanie, że kiedyś to wszystko się na mnie odegra, tak zwana karma, ale nie wierzę w to zbytnio. Bo niby co mogłoby mnie spotkać?

Mam naprawdę ogromne szczęście. Naprawdę.
Mam kochającą rodzinę, mam wspaniałego brata, zespół, karierę, sławę, każda dziewczyna mnie pragnie.
Każda.

Ostatnio Bill rozmawiał ze mną o...  no po prostu o tym jaki chamski bywam. I z rozmowy tej wynikł taki jego pomysł, żebym zaczął pisać "dziennik" czyli po prostu pamiętnik, gdzie bym o sobie pisał i o tym co się u mnie dzieje. Po prostu.

No to zaczynam od dziś.

Jak co rano, w zasadzie co popołudnie, wstałem sobie o drugiej i powlokłem się do kuchni. Zaspany ledwo trafiłem do lodówki, wyjąłem mleko, płatki no i zjadłem sobie śniadanie.

To co robię jest głupie.
Ale robię to dla brata. 
Wracając:

Przysypiałem, a w pewnej chwili po prostu położyłem głowę na blacie i przysnąłem. 
Chwilę potem obudził mnie dotyk czyjejś ręki i usłyszałem w uchu szept:

-Tomi, wstawaj śpioszku... 

Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą jakąś dziewczynę. Była mniej więcej w moim wieku, czyli miała około 17 lat, miała blond włosy, mega opaloną skórę, pewnie zjarała się na solarium, i oprócz tego była typowym... plastikiem. Wiecie co mam na myśli.

Problem polegał na tym, że... nie miałem zielonego pojęcia kim ona jest. Wczoraj chyba za dużo wypiłem, miałem kompletną pustkę w mózgu, nie znałem jej.

-Kim jesteś? - spytałem 
-No co ty, Tomi, nie pamiętasz? Nasza cudowna noc... - rozmarzyła się, a ja zamknąłem oczy i przejechałem dłońmi po twarzy. 
-Słuchaj, mała, ja cię nawet nie znam, więc... - wzruszyłem ramionami, a ona rozpłakała się. Nie ruszyło mnie to, nie była pierwszą, która płakała z mojego powodu i pewnie nie ostatnią.
-Wychodzę i życzę ci, żeby ciebie też ktoś tak odrzucił.- rzuciła i wyszła.

Wyciągnąłem się wygodnie na krześle i odetchnąłem.
Skończyłem śniadanie, potem porozmawiałem z Billem, o czym już pisałem no i usiadłem do tego zeszytu. Swoją drogą nawet się rozpisałem. 
No, nieważne.

Dokończę "opis dnia dzisiejszego" jutro . Ale wątpię, żeby coś ciekawego jeszcze się wydarzyło.

Narka 


Tom




*No, to teraz parę słów ode mnie. 
Nie zrażajcie się tym, jaki jest Tom. Uwierzcie, jeszcze dostanie po tyłku za to, co robi.
Odcinki będą pojawiać się nieregularnie, gdyż prowadzę też drugiego bloga, więc pewnie w jednym tygodniu odcinek tutaj, w następnym tam.
Mam nadzieję, że nie jest źle, zawsze najtrudniej jest zacząć.
Pozdrawiam*



7 komentarzy:

  1. Hej;D Ja miałabym nie zajrzeć? Nie żartuj:) Ten blog te zapowiada się naprawdę fajnie,zauważyłam że piszesz go z innej perspektywy;D Fajnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dzięki :)
      Mam nadzieję, że będziesz czytać, już mam parę pomysłów na to opowiadanie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Blog świetny ...Sądzisz że bym nie zajrzała ? Proszę cię .Widzę też nową witrynę testujesz .Uważam że tu jest lepiej , tylko trzeba się przyzwyczaić .Ale wracając do Bloga ...Zapowiada się nieźle ,piszesz go z zupełnie innej strony i to według mnie jest najlepsze .Pisanie Pamiętnika jest troszkę kłopotliwe bo musisz trzymać się jednej osoby .Nie możesz napisać co robił Bill podczas gdy Toma z nim nie było .Więc uważam że wybrałaś troszkę trudny blog do pisania,ale życzę powodzenia .Kończąc Pozdro i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, rzeczywiście tutaj jest o wiele lepiej.
      Wiem, że pisanie pamiętnika jest kłopotliwe, ale dzięki temu można wykazać się talentem (o ile go mam), trzeba wczuć się w rolę opisującego, pisać językiem, jakim on by pisał...
      Szczerze mówiąc, to właśnie pamiętnik jest moim ulubionym rodzajem opowiadań.
      Dzięki wielkie :D

      Usuń
  3. Super pomysł-pisać czyjś pamiętnik. Szczególnie jezeli danej osoby nie znasz osobiście. Ale ja bym się nie odważyła tak "wchodzić w skórę" moich idoli. Moze dlatego, że to przeważnie bardzo skomplikowani ludzie, no i w zasadzie martwi... W większości. Tylko proszę-jeżeli nie grasz sama na gitarze, to choćby o tym poczytaj w necie, bo o ten temat będziesz musiała zachaczyć- żaden gitarzysta nie powstrzyma się od pisania o swojej gitarze, zapewniam cię. I koniecznie sprawdź, z jakiej jest firmy.
    Czołęm

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie poznam życie Toma z jego perspektywy :D Niewiele jest takich opowiadań, a to zawsze coś nowego. Podoba mi się ten pomysł i na pewno będę tu zaglądać :) Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dosyć ciekawy pomysł i chętnie poznam dalszy ciąg tego co będzie się działo. Niewiele jest takich blogów, więc czekam na coś nowego:)
    Jeżeli jest taka możliwość proszę o informowanie o nn 45104100

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń